środa, 27 sierpnia 2014

Rozdział 3

*Perspektywa Zayn'a 
Yeap, właśnie dotarłem do mojej kawalerki... Czuję się, dziwne? Tak to chyba dobre określenie. Jak mówił Simon, wszystko było przygotowane, kawalerka dość bogato urządzona no i wszystkie przedmioty szkolne... Wziąłem do rąk pierwszą z brzegu książkę. Hiszpański... Po co mi Hiszpański?! Westchnąłem zirytowany, odstawiłem książkę na miejsce i ruszyłem w stronę sypialni, ułożyłem na na łóżku, nie zdążyłem się nawet rozpakować bo zasnąłem.

*Perspektywa Kate
Wróciłam do domu wyczerpana. Hmm... A więc pierwszy dzień już za mną, szkoła była w sumie okey, ale strasznie brakowało mi Alex. Szybko wybrałam do niej numer. Pierwszy sygnał, drugi sygnał... Szósty sygnał.
-Kate! - usłyszałam w słuchawce.
-Cześć Alex, jak tam? - spytałam niepewnie.
-Jest... Jest dobrze Kate, ale brakuje nam Ciebie. Bardzo. - szepnęła do telefonu.
W moich oczach pojawiły się łzy, ja też tęskniłam.
-Mi was też. - powiedziałam cicho.
Przez chwilę żadna z nas się nie odzywała, w końcu Alex nie wytrzymała.
-Jak tam w nowej szkole? Poznałaś kogoś fajnego? Jacyś przystojniacy? - zaśmiała się dziewczyna.
-Poznałam Emily no i parę innych osób. Jest tam paru przystojnych chłopaków. - powiedziałam, Alex zachichotała.
-Jest jakiś "szczególnie" przystojny? - spytała przyjaciółka.
Westchnęłam.
-Nie chcę mieć chłopaka.
-Ech... Nigdy nie chcesz mieć. Pamiętasz jak Adam do Ciebie zarywał? - spytała.
Jakbym mogła tego nie pamiętać... Ten chłopak był żałosny, może i był przystojny i to bardzo, ale inteligencja nie grzeszył.
-Przestań. Wiesz, że nie dałabym rady z kimś takim chodzić. Ja w ogóle nie wiem czy on używał mózgu. - szepnęłam tak jakby ktoś miał mnie podsłuchiwać.
-Kate przepraszam Cię, ale muszę kończyć. Jadę z mamą na zakupy, ma mi kupić nowy telefon i sama rozumiesz... Kocham Cię! Pa. - powiedziała Alex i się rozłączyła.
Zaśmiałam się sama do siebie, jednak po chwili w moich oczach pojawiły się łzy. Dopiero w tym momencie dotarło do mnie, że już nigdy nic nie będzie takie samo... Usłyszałam trzaśniecie drzwiami, wzdrygnęłam się na ten dźwięk.
-Kate jesteś już? - usłyszałam głos cioci.

*Perspektywa Zayn'a
Obudziłem się około godziny 3:00, świetnie już na pewno nie zasnę, a do szkoły mam na 7:00. Zwlokłem się powoli z łóżka i ruszyłem w stronę lodówki. Gdy ją otworzyłem świeciło pustkami. No tak o tym Simon zapomniał. Jednak udało mi się wygrzebać jakiś jogurt. Lepsze to nisz nic... Usiadłem wygodnie przed telewizorem i włączyłem jakiś
 program.
-/One Direction zawiesza swoją działalność, nie wiadomo na jak długo. Jest to spowodowana, nagłą śmiercią jednego z bliskich przyjaciół Zayn'a Malik'a/ - mówiła prezenterka jakiś wiadomości.
Z wrażenia wypadł mi z ręki pilot.
-Ale jak to zawiesza...? Przecież mieli zagrać parę koncertów, a ja miałem wrócić. - szepnąłem do siebie.

Wiem, wiem zawaliłam... Przepraszam was! Złapała mnie jakaś grypa i strasznie boli mnie brzuch, wiec nieco gorzej jest mi się skupić. Naprawdę przepraszam, następny rozdział powinien być lepszy :) Jak zawsze proszę was o komentarz, bo jak zawsze chcę wiedzieć ile osób czyta to opowiadanie. Pod ostatnim rozdziałem były już 2 komentarze, a do dla mnie dużo, dziękuję kochani <3 

4 komentarze:

  1. Rozdział wspaniały! ♥
    Czekam na pierwszy dzień Zayna w szkole! ♥
    Pozdrawiam! ♥ :)
    http://come-back-to-me-eff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje!
    Zostałaś nominowana do Libster Avard!
    Więcej informacji tutaj:
    http://dreamer-niall-horan.blogspot.com/2014/08/nominacja_29.html ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Co?! Zawieszone 1D?! Serio?! Ten Simon już przesadza, nie dość, że kazał Malik'owi chodzić do szkoły i oddalić się tym od chłopaków to jeszcze zawiesza zespół. Przecież to nie fair. ;/
    Dobrze, że Kate poznała kilka osób, dobrze Jej to zrobi ; )
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie! : 3
    od-przyjazni-domilosci.blogspot.com
    you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń